Cześć :) Dzisiejszy dzień był bardzo twórczy. Mimo farby na całych dłoniach i brokacie który latał praktycznie wszędzie(ładnie mi się nóżki świecą haha :)) poradziłam sobie! I tak oto powstały moja oraz mojej siostry pierwsze Bottla'e Nebula, czyli słoiczki, buteleczki czy co tam pragniecie z urwanymi chmurami(gdyż mi to przypomina chmury. Może? Może!).
Co ciekawe - Nebula z języka angielskiego oznacza Mgławicę. Taką oto na przykład jak mamy obok. Czy to podobieństwo jest słuszne? Oceńcie sami :)
A jak owe butelki się prezentują? Google Grafika pokazuje nam, że tak:
Co potrzebujemy by ją stworzyć?
-słoik, flakonik, czy co tam sobie wybierzemy do domku naszego skrawka nieba :)
My nie miałyśmy żadnych ładnych buteleczek w których mogłyśmy ją zrobić a słoiki nie za bardzo nam podpasowywały, dlatego posłużyłyśmy się butelkami po alkoholu :)
-brokaty
-watę! dużo waty :)
-barwniki do ubrań.
-wodę.
-miseczkę lub/i szklankę w których możemy sporządzić wymarzony kolor.
-lejek jeśli otwór jest nie za duży
-patyczek lub coś długiego czym możemy mieszać :)
1.
W szklance/miseczce mieszamy farby z wodą tak by otrzymać kolor. Im intensywniejszy tym lepiej :) Dodajemy do niego brokatu.
2.
Do przygotowanej czystej butelki wlewamy zawartość naszej miseczki/szklanki.
Jeśli otwór jest mały najprościej jest przez lejek :)
3.
Do środka wpuszczamy watę i mieszamy ją z farbą i brokatem, który możemy dosypywać według uznania :)
4.
Gdy zamierzamy zakończyć dany kolor i rozpocząć kolejny musimy dodać warstwę waty, którą nie zamaczamy. Im grubsza tym większa pewność że nasze kolory się nie złączą. Następnie na tą watę dosypujemy brokatu. I przygotowujemy nowy kolorek :)
I tyle! Doprowadzamy naszą Bottle Nabula'e do końca. Możemy teraz jakoś ozdobić słoik czy flakonik. Cóż my nie zdążyłyśmy, jednak ta z Jackiem nawet ładnie tak wygląda :)
Efekt końcowy:
Wyżej moja Buttla. Niżej mojej siostry.
:)
Podoba Wam się jak mi? <3
Zamierzam stworzyć takich więcej, a zdjęcia na pewno znajdą się na blogu :)
I Wy twórzcie z Ritą :)
Ostatnio wzięłam się za odrosty i powoli rozjaśniam czuprynę. Niestety z powodu czarnych farbowanych odrostów przez moją fryzjerkę muszę chodzić z pomarańczowo-żółtym paskiem na głowie ;_;. W ciągu dwóch dni trzy razy je utleniałam, teraz czas im dać nieco spokoju i hardej kuracji. (Choć i tak pewnie niedługo jebnę toner). Póki co możecie się ze mnie śmiać :'----)
W świetle dnia:
(co ;_;)
W sztucznym świetle:
~~We like to party ♥
W międzyczasie założyłam aska :) gdyby jakieś pytania, hejty czy cokolwiek chcielibyście mi powiedzieć zapraszam tu, wystarczy kliknąć:
Hejo! Ostatnio postanowiłam że, będę wstawiać tu najciekawsze pomysły DIY które sama będę wykonywać.
Mimo, że jest tego tysiące w internetach, kolekcjonować będę te które MI się podobają najbardziej! :)
A nóż może komuś coś się spodoba!
Na pierwszy rzut chcę dać coś banalnego.
A mianowicie codzienny, prosty i szybki make up, który może zostać użyty do pastel goth/nu goth,
gdyż tymi stylami się tu inspirowałam, jak sama inspiruję na co dzień. A sam makijaż jak zwykle - wyszedł w praniu.
Pamiętajcie, że to ma Was tylko zachęcić. Zawsze możecie(a wręcz byłoby wskazane) dodać coś od siebie :)
Zaczynajmy!
Co będzie nam potrzebne? Dużą rolę odgrywają tu te produkty:
eyeliner, czarna kredka i ten oto ważny tu cień. Jest cudowny, zauroczyłam się nim od samego początku! Dostępny w rossmanie za dość niską cenę. Cienia po prawo używam również do rozjaśnienia oka na całej powiece do brwi a co za tym idzie jest wszechstronny i starcza na długo(sama przy częstym korzystaniu mam go z dwa/trzy miesiące). Czego chcieć więcej?
1.
jeśli jesteśmy w posiadaniu zakładamy soczewki powiększające. tak wygląda moje oko "na sucho" :)
2.
Teraz robimy taką kreseczkę czarną kredką jak na zdjęciu :) Nie przejmujcie się jeśli nie jest idealna!
3.
Następnie ową kreseczkę rozcieramy w górę :) Jak wyżej - nie przejmujcie się jeśli nie jest idealna.
4.
W środek naszej roztartej czarnej kreseczki na nowo nakładamy czarny cień jak na zdjęciu.
5.
ją również rozcieramy ale leciutko! :)
6.
Nakładamy eyeliner tylko od zewnętrznej strony :) Robię to teraz nie na końcu gdyż jak coś wyjdzie nierówno można to zatuszować cieniem.
7.
Przechodzimy do najważniejszej części! Nakładamy cień na calutką powiekę :)
Możemy później poprawić boki jeszcze eyelinerem jednak nie za mocno!
8.
Co prawda możemy się tu już przestać bawić i zostawić jak jest dodając jedynie tusz. Dla mnie jednak ten make up jest za "jasny" dlatego dodaję kredką kreski :)
9.
Podczas tego etapu dodajemy swój ulubiony tusz na górne i dolne rzęsy :)
Otóż soczewki zakupione tam o kolorze evening grey wcale takie się nie okazały choć na opakowaniu tak było napisane. Co prawda szare są ale dwie mają zupełnie inny odcień. Jedna soczewka jest jaśniutka, druga zaś ciemna.
Ja niestety zauważyłam to dopiero po czasie w którym mogę złożyć skargę ;/
Przez co jestem skazana w chodzenie w takich soczewkach(korekcyjne) bo póki co kasy na inne nie posiadam >.<