Hej! :)
Ten weekend był magiczny! Spędziłam najpiękniejsze walentynki jakie mogłam sobie wymarzyć :) wypad do Sopotu, spacerek po molo, wżeranie gofrów- pyycha~! I to u boku mojego Ukochanego. Dodatkowo dostałam cudowny prezent, który prawie zgniotłam(Dawid zapamiętał by nie chować prezentów pod poduszką ;-;).
W sobotę byliśmy u mojej kuzynki na urodziny :) Bawiłam się przed wyjściem trochę prostownicą, ćwicząc robienie tych cholernych falo/loków nawet na siostrze. A u Julki zachwycałam się jej nowymi Monster High. Uwielbiam te lalki, są piękne! Gdyby nie pieniążki bym je chyba kolekcjonowała...
Dawid dobry chłopak nawet u mnie się "uczył" :) I tak myślę, że nie lubi kucyków... :(
I skończyliśmy oglądać nasz wspólny ulubiony serial American Horror Story Coven :( Jak dla mnie najlepszy sezon tylko końcówkę zrąbali. Zostawiła po sobie pewien niedosyt...
Uwielbiam tą piosenkę w tym wykonaniu :)
Cóż...To chyba wszystko :) Czuję się taaka szczęśliwa!