Hejo :) Ale ostatnio się działo! nawet coraz paskudniejsza pogoda mi nie przeszkadzała. niestety wakacje się kończą jak i wszelkie atrakcje. z Dawidem widzę się dopiero na cholerny copernicon, czyli za równy miesiąc. nie wiem jak ja wytrzymam :(
czternastego mieliśmy rocznicę. tak calutki rok nam zleciał razem a ja wciąż czuję niedosyt. myślę, że na tym jednym roku się nie skończy ale wszystko się okaże. póki co jestem przeszczęśliwa, że mogłam dzielić tyle czasu i wspaniałych chwil z jeszcze wspanialszym facetem. a pamiętasz jak z początku nie wierzyliśmy, że cokolwiek z tego się uda? chyba po prostu za bardzo się od siebie uzależniliśmy, zbyt mocno odpowiada nam nasze towarzystwo. mimo wszelkich częstych kłótni po których i tak nie potrafimy zostawić siebie w spokoju. chciałabym Ci nawet za to po prostu podziękować. że jesteś przy mnie i tak wiele zmieniasz w moim życiu. nawet mnie samą - na lepsze. dużo się od Ciebie nauczyłam, wiele sprawiłeś, że zrozumiałam co istotne. dzięki Tobie czuję, że jestem lepszym człowiekiem. kocham Cię.
jedno z naszych pierwszych zdjęć..
zaś dzień przed miałam urodziny. co prawda organizowałam je w piątek a w samą środę dopiero w południe Dawid mi uświadomił, że to ten dzień - i tak było super. wracaliśmy wtedy z naszych drugich wakacji. ze skrajności w skrajność można powiedzieć. za pierwszym razem Zakopane, teraz - Sztutowo. mniej znana miejscowość z nadzieją, że będzie mniej ludzi. niestety i tak były tłumy. ale nie przeszkadzało to szczególnie. kąpaliśmy się w morzu, byliśmy w muzeum, obżeraliśmy się pizzą w namiocie. szczególnie podobało mi się delektowanie pysznym piwem śliwkowym przy zachodzie słońca na plaży. wszystko byłoby przeromantyczne gdyby nie ten cholerny wiatr i robiące sobie zdjęcia cycki w morzu ^^ planowaliśmy zobaczyć również wschód słońca ale było tak zimno, że nie miałam sił wyjść z namiotu.
foczka którą przywiozłam siostrze :)
Odbiegłam jednak od tematu. Tak jak mówiłam w piątek miałam swoje urodziny. Siedemnaste. Przyszła cała rodzina i było bardzo rodzinnie :) Z Dawidem co jakiś czas zbieraliśmy plony w kucykach. Uwielbiam tą grę *-* Aktualnie mam już 28lvl.
Moja najkochańsza mama na świecie sprawiła że zdmuchiwałam świeczki z wymarzonego torciku. I sama bardzo ładny wzór wybrała. Byłam zachwycona <3
A taki uroczy gorsecik dostałam od Dawidka w prezencie :))
Z siostrzyczką przed krojeniem tortu :)
Po wyjeździe Dawida w sumie też się nie nudzę. Tu zlot, tu z Jagódką wyszłam, tu na rower, tu dentysta... Jakoś leci. Szkoda tylko, że tak szybko.
urocze zdjęcie ze zlotu. szkoda, że dzisiaj nie dałam rady. odpracujemy następnym razem ;)
Pamiętasz jak interpretowaliśmy to na własny sposób? ;)